Tomasz Urbaś Tomasz Urbaś
3541
BLOG

Tusk nokautuje Kaczyńskiego antyrosyjskością

Tomasz Urbaś Tomasz Urbaś Polityka Obserwuj notkę 47

Donald Tusk przeszedł do politycznej kontrofensywy. Zrobił unik przed ciosami o rosyjskie zaprzaństwo i wyprowadził lewego prostego o takie zaprzaństwo, ale po stronie PiSu. Jarosław Kaczyński jest wyraźnie w słabej kondycji. Liczony uciekł z sali Sejmu.

Donald Tusk bez owijania w bawełnę stwierdził: „Naszymi głównymi zadaniami było wygrać prawdę o katastrofie smoleńskiej i wygrać pokój”. „Dla Polski lepiej znać prawdę i nie mieć wojny, niż nie znać prawdy i mieć wojnę”. Po raz pierwszy usłyszeliśmy od jakiegoś polskiego polityka, że tragedia smoleńska ma wpływ na zachowanie pokoju, uniknięcie wojny. Donald Tusk nie rozwinął tej myśli. Nie wiemy, czy jego słowa dotyczą fatalnej sytuacji geostrategicznej, w której znalazła się Polska w czasie prezydentury Baracka Obamy. Pomiędzy młotem szukającej wsparcia przed Chinami Rosji, a kowadłem Niemców prących do tradycyjnego Drang nach Osten. A może słowa premiera to wynik analizy polskiego potencjału w sytuacji udowodnienia sprawstwa kierownictwa rosyjskiego (drżące ręce Tatiany Anodiny w czasie słynnej konferencji MAK mówiły bez żadnych słów). Co ciekawe również politycy PiS nie raczyli zasygnalizować Polakom swoich kroków w takiej sytuacji. Czy dlatego, że pasterz nie informuje baranów o rzezi, w czasie gdy prowadzi je do ubojni?

PO gra jeszcze wyżej. Donald Tusk wprost charakteryzuje kierownictwo rosyjskie. „Wiedzieliśmy dobrze, dziś wiemy równie dobrze co wtedy, że partner, z jakim przyjdzie nam współpracować w wyjaśnianiu okoliczności i przyczyny katastrofy, jest ciągle tym samym partnerem, jakiego znamy z historii”. Donald Tusk powiedział „A”. Nie powiedział, czy „B” oznacza przygotowania Rosji do wojny. Nie powiedział z kim. W granicach zimnowojennej strefy wpływów, czy z Chinami? Wątek azjatycki nieoczekiwanie pojawił się w wystąpieniu Bronisława Komorowskiego „trzeba wyciągać doświadczenia z każdego raportu. Nawet, gdyby to był raport chiński”. Niestety nie wiemy, czy to była kolejna gafa, czy przeciek.

Stanowczo za dużo pytań bez odpowiedzi. Za dużo pytań jak na państwo demokratyczne i obywatelskie. Za dużo pytań jak na sytuację istnienia rzekomo wolnych mediów.

Co gorsza licytacja trwa. Stawka jest podbijana. Kto jest zdrajcą? Kto jest większym zdrajcą? Kto jest największym zdrajcą? Może kolejne doniesienie do prokuratury? Może jakaś komisja śledcza? Może Trybunał Stanu? Ile jeszcze mamy dociekać kto jest agentem? Kto jest odwróconym agentem? Kto jest podwójnie odwróconym agentem? Kto jest…? Nie macie tego dość?

Oni zatracili instynkt samozachowawczy. Usunięcie ze sceny politycznej i jednych i drugich, i PO i PiS, to nie tylko szansa na społeczne i gospodarcze odrodzenie Polski. To konieczność również z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego Polaków i Polski.
 

Urodzony w 1970 w Gdyni. Żonaty, ojciec trzech synów. Absolwent Finansów i Bankowości Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalista prawa nieruchomości. Od 1998 wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości. Nagrody i wyróżnienia: 1987 finalista Olimpiady Fizycznej 1993 Nagroda rektora UG II stopnia 1994 Nagroda rektora UG I stopnia 1995 I lokata ukończenia studiów na UG 1995 wyróżnienie w konkursie „Rzeczpospolitej” oraz Coopers & Lybrands na artykuł o kierunkach rozwoju gospodarki polskiej do 2005. Miłośnik książek, nauk ścisłych i historii.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka